Buntownicy z podlaskiego PiS. Radni, którzy przeszli na stronę KO, zabrali głos

Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę w województwie podlaskim, po tym jak dwóch ich radnych - Wiesława Burnos i Marek Malinowski - zagłosowało za kandydatem przedstawionym przez Trzecią Drogę i KO. Ten ruch ostro skomentował Jacek Sasin. "Zdradzili za stołki" - grzmiał były minister. Teraz radni zabrali głos, tłumacząc swoją decyzję.

Województwo podlaskie do tej pory było uznawane za bastion Prawa i Sprawiedliwości. W tegorocznych wyborach samorządowych partii Jarosława Kaczyńskiego udało się tam zdobyć 15 mandatów. Wiele wskazywało na to, że partia ma szansę utrzymać władze w sejmiku, brakowało im bowiem tylko jednego głosu do większości. Jednak podczas głosowania na pierwszym posiedzeniu dwóch radnych zdecydowało się zagłosować inaczej. Wiesława Burnos i Marek Malinowski poparli kandydata Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej. Nowym przewodniczącym został Cezary Ciuślowski (PSL). Później wybrano także marszałka województwa. Najwięcej głosów uzyskał Łukasz Prokorym (KO). 

Zobacz wideo Krzysztof Kwiatkowski: Sieć zarzucono na wszystkich najbliższych ludzi prezesa Kaczyńskiego

Jacek Sasin nazywał ich "zdrajcami". Radni, którzy pogrążyli PiS w podlaskim komentują głosowanie

Głosowanie skomentował Jacek Sasin. Na platformie X opublikował zdjęcie radnych, którzy zagłosowali za przedstawicielem koalicji rządzącej, które opatrzył wielkim, czerwonym napisem "zdrajcy". "To oni zdradzili za stołki swoich wyborców. Wbrew ich woli oddali Podlaskie w ręce koalicji 13 grudnia. Zdrada ma krótkie nogi. Przekonają się o tym szybciej, niż im się wydaje" - dodał były minister aktywów państwowych. 

Marek Malinowski w rozmowie z TVN24 odniósł się do słów Sasina. Powiedział, że nie czuje się zdrajcą. Wyjawił także powody, dla których nie zagłosował za kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. - Ta współpraca w zarządzie województwa nie układała się najlepiej szczególnie z marszałkiem Arturem Kosickim (były marszałek województwa podlaskiego z ramienia PiS - red.), dlatego zdecydowałem się na ten krok - tłumaczył. 

- Jako radna sejmiku województwa podlaskiego mam obowiązek, zwłaszcza wobec moich wyborców, uzasadnić podjętą decyzje i przedstawić czynniki, które były jej podstawą. Otóż zagłosowałam zgodnie z własnym sumieniem i wewnętrznym przekonaniem, że moim naczelnym zadaniem jest służba i praca na rzecz mojego regionu i całego województwa, w którym żyją ludzie należący do różnych opcji politycznych, jak też osoby niezrzeszone. Dlatego służbę wszystkim ludziom stawiam ponad wierność określonej frakcji politycznej, zwłaszcza kiedy nie są zachowane reguły porządku wyborczego. Podjęłam taką decyzję w odpowiedzialności za nasz region i będąc wierna wyborcom w wolności, którą stale trzeba zdobywać i tworzyć przez prawdę - powiedziała z kolei Wiesława Burnos w rozmowie z serwisem bielsk.eu.

Nowy marszałek województwa podlaskiego wybrał swoich zastępców. To radni PiS

Marszałek nowej kadencji Łukasz Prokorym tego samego dnia zgłosił także kandydatów na stanowiska wicemarszałków - Wiesławę Burnos i Marka Malinowskiego, którzy startowali z list Prawa i Sprawiedliwości. Oboje zasiadali w zarządzie województwa także w poprzedniej kadencji. W tajnym głosowaniu otrzymali 16 głosów "za" i 14 "przeciw". Poza nimi w zarządzie województwa podlaskiego zasiądzie także Bogdan Dyjuk z Trzeciej Drogi, którego poparło 17 radnych oraz Jacek Piorunek z Koalicji Obywatelskiej. Jego kandydaturę poparło 18 radnych. 

Czy radni powinni głosować według linii partii, z list której startowali?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.